Skauting to wychowanie dobrego obywatela: zaangażowanego, posiadającego inicjatywę i potrafiącego skutecznie działać w grupie. Skauting to także relacje – szczere i zmieniające człowieka. Pośród nich jest także ta, która prowadzi do świętości! Skauci Europy znają ją doskonale! – mówi Krzysztof Jankowski naczelnik harcerzy i wiceprzewodniczący Skautów Europy.
Polecamy wywiad, który ukazał się w piśmie Głos Ojca Pio nr 131. Rozmawia br. Wojciech Czywczyński OFMCap.
W harcerstwie istotny jest proces wychowania młodego pokolenia. Jak zmieniły się stosowane przez Was metody na przestrzeni minionych lat?
Ponieważ zmienił się świat, który nas otacza, i wyzwania, które przed nami stoją, zmieniły się także niektóre cechy harcerek i harcerzy. Nie zmieniła się natomiast ich natura, ich potrzeby czy pragnienia. Nasz skauting, nasza metoda nie podlega większym zmianom, ponieważ mocno osadzona jest na dobrym zrozumieniu ludzkiej natury i jej potrzeb.
Oczywiście, czasem trzeba coś dostosować, zrozumieć kontekst, w którym się obracamy, by trafić do młodego człowieka. Jednak metody, które stosujemy, wypracowane ponad sto lat temu przez Roberta Baden-Powella są ciągle aktualne. W każdym młodym człowieku istnieje pragnienie przygody, działania, zmieniania świata, rozwijania swoich zainteresowań, ale też bycia w małej grupie czy czynienia dobra.
Czy do harcerstwa wstępują jedynie młodzi ludzie z tzw. dobrych domów, ci, którzy potrafią się podporządkować, czy też jest to miejsce również dla „młodych gniewnych”, niepokornych?
Przychodzą do nas różni młodzi ludzie, ale w skautingu nie chodzi o podporządkowanie się. Elementem koniecznym, który ich wszystkich łączy, jest po prostu chęć wejścia w tę wielką
przygodę, jaką jest harcerstwo. Ta wizja i pomysł muszą ich pociągać, a one nie do wszystkich trafiają. Skauting nie jest więc dla każdego. Zdarzają się osoby bardziej niepokorne, inne są spokojne i mniej kontestujące rzeczywistość.
Niektórzy uważają, że właśnie młodzież kontestująca i dyskutująca, która ma własne pomysły, łatwiej odnajduje się w harcerstwie, ponieważ chcemy wychowywać ludzi pragnących wpływać na świat i działać. Chcielibyśmy, by nasi wychowankowie nigdy nie szli utartą ścieżką tylko dlatego, że wszyscy nią idą albo jest łatwa. Zależy nam natomiast, by potrafili zawsze wybierać dobro, co czasem oznacza opór względem mód i trendów współczesności, a do tego niezbędna jest niezależność, wolność myślenia i chęć podejmowania inicjatywy.
Jednak żeby młodego człowieka poprowadzić, trzeba mieć w jego oczach autorytet. Dziś młodzi szybko z autorytetów rezygnują. Jak w procesie wychowania harcerskiego podchodzi się to tego zagadnienia?
Po pierwsze, skauting ma tę przewagę nad innymi organizacjami, że poza nielicznymi wyjątkami stosowana jest w nim zasada wychowania młodych przez młodych. Chodzi o to, żeby kilkunastoletni harcerz miał nad sobą niewiele starszego drużynowego, np. dwudziestolatka. To faktycznie ułatwia sprawę, ponieważ typowy bunt młodego pokolenia, kontestujący starsze autorytety (np. rodziców czy nauczycieli) omija niewiele starszych szefów, którzy w pewnym stopniu są dla swoich podopiecznych braćmi albo siostrami, nie zaś odpowiednikami rodziców czy nauczycieli.
Po drugie, wiemy, że nie jest dobrze, gdy autorytet wynika tylko z pełnionej funkcji i miejsca zajmowanego w hierarchii. Łatwo go bowiem odrzucić. Staramy się o to, by autorytet był utwierdzony pod wpływem wspólnych przeżyć i opierał się na szacunku, którym naturalnie obdarzamy ludzi, dla których jesteśmy ważni i na których możemy liczyć, albo przekazujących nam coś mądrego i pożytecznego.
Skoro harcerze poszczególnych szczebli powinni wzorować się na ludziach stojących wyżej w hierarchii, to kim inspiruje się naczelnik, człowiek z najwyższego szczebla?
Gdyby polegać przede wszystkim na takiej hierarchii, to rzeczywiście w pewnym momencie pojawi się problem. Na szczęście autorytet z czasem przestaje wynikać z hierarchii.
Sam w skautingu spotkałem wiele osób, którym dużo zawdzięczam i szanuję ich zdanie, chociaż niekoniecznie są teraz moimi przełożonymi. To prawda, skauting jest hierarchiczny, posiada własne struktury i panuje w nim określony porządek. A na osobach pełniących w nim funkcje spoczywa konkretna misja i odpowiedzialność. Jednak olbrzymią rolę odgrywają w nim relacje i rozmowa, a nie hierarchia i rozkazy. Ludzie, którzy stają się przyjaciółmi, bardziej na siebie oddziałują niż
rozkazujący przełożony.
Osoby, które formowały się w harcerstwie, często cechuje pracowitość, zaangażowanie, inicjatywa. W jaki sposób harcerstwo wychowuje młode pokolenie do takich właśnie postaw?
Trzeba zauważyć, że harcerze (także dorośli) nie pracują w skautingu zarobkowo. Robią to tylko z własnej chęci. Nie ma mowy o uczeniu w skautingu pracy w sensie ścisłym.
To, że skauci „chcą”, jest natomiast fundamentem, by udał się nasz pomysł wychowawczy, czyli oddawanie młodym odpowiedzialności i sprawczości, rozpalanie ich inicjatywy. Skauci nie mogą być więc jedynie konsumentami naszych propozycji, lecz ich współtwórcami. Stąd na przykład zazwyczaj wyjeżdżają na obóz do lasu bez żadnej infrastruktury, gdzie sami muszą zbudować obozowisko, przynieść chrust na ognisko i przygotowywać posiłki. Wszystko zależy tam od nich.
Właśnie w ten sposób chcemy wychowywać młodych ludzi do przekonania, że ich wysiłek w pracy, już jako osób dorosłych, będzie miał konkretną wartość i przyniesie realne dobro oraz satysfakcję.
Tak właśnie działa skauting – stwarza warunki do zmieniania świata przez proste, konkretne rodzaje zaangażowania.
Dziś często mówi się o tym, że młodzi mają postawy roszczeniowe. Potrafią mówić o swoich oczekiwaniach, ale brak im inicjatywy. Przejście od zauważenia potrzeby do zaangażowania jest dla wielu wręcz ogromną przepaścią. Jak nauczyć młodego człowieka kreatywnego podejścia do życia?
W skautingu robimy to poprzez przekazywanie prawdziwej odpowiedzialności i rozbudzanie inicjatywy. Stwarzamy zatem okazje, w których młodzi ludzie mogą wywrzeć swój wpływ.
Pokazujemy im w ten sposób, że mogą zmieniać świat i to jest dobre. Jednocześnie nie wyręczamy ich w działaniu. Wiedzą, że muszą brać sprawy w swoje ręce. Mamy doświadczenie, że połączenie tych aspektów działa. Nie chodzi oczywiście o to, by obarczać młodzież ciężkimi pracami, bo wszystko jest dostosowane do ich możliwości. Natomiast jednym ze sposobów na przejście z etapu zauważania potrzeby do działania jest właśnie powierzenie odpowiedzialności: „To od Ciebie zależy. Ty możesz to zmienić! Nikt inny”.
Oczywiście ważną rolę odgrywa także dobry wychowawca, który nakierowuje, rozmawia, zauważa problemy i potrzeby. On zastanawia się, gdzie naprawdę leży problem na przykład chłopca, który ma jakiś lęk czy obawę lub czegoś się wstydzi, a następnie stara się pomóc w jego rozwiązaniu. Metoda harcerska jest wprawdzie niezmienna, ale wymaga dopasowania do konkretnych osób, które jadą na obóz, należą do drużyny, gromady, ogniska czy kręgu.
Czy harcerze mają większą łatwość w znalezieniu pracy zarobkowej?
Nie mam takich statystyk, ale odnoszę wrażenie, że wszyscy moi znajomi z harcerstwa znaleźli odpowiednią dla siebie pracę i robią dobre rzeczy. Może to wynikać z kilku aspektów. Harcerze mogą być bardziej rzetelni i do wykonywanych czynności podchodzić ze starannością. W skautingu nabiera się też
doświadczenia i zyskuje konkretne kompetencje. Na przykład dwudziestolatek, który zostaje drużynowym, musi umieć rozmawiać z nastolatkiem, z duszpasterzem, z rodzicami harcerzy, z leśniczym czy też z pracownikami sanepidu…
Jakie miejsce w życiu Skauta Europy pełni wiara?
Naszym celem jest wychowanie nie tylko – jak mówił Baden-Powell – „dobrego obywatela”, ale także człowieka świętego. Wiara jest więc bardzo istotna.
O ile świętość jest bezdyskusyjnym celem ostatecznym, to jednak bardzo staramy się naszych podopiecznych rozwijać wszechstronnie. Troszczymy się, by rozwijali się w pięciu sferach: kształtowaniu charakteru, zmysłu praktycznego, odruchu służby, dbałości o zdrowie i odkrywaniu Boga.
Oczywiście, dla nas katolików, świętość czy zbawienie są w ostatecznym rozrachunku jedynym, co się liczy – one wszystko spinają i do nich wszystko prowadzi. Jednak staramy się, by każdej z tych pięciu sfer poświęcać taką samą uwagę, tak by pomóc naszemu wychowankowi żyć pełnią człowieczeństwa i wykorzystywać wszystkie talenty, które dał mu Bóg.
Jesteście jednak postrzegani jako organizacja odważnie podchodząca do spraw wiary…
Jeśli chodzi o naszą religijność, staramy się, żeby była ona naturalna i przyjazna dla młodej dziewczyny i młodego chłopca, a później dla młodej kobiety i młodego mężczyzny. Stąd też w zastępie m.in. odmawiana jest modlitwa poranna, przed posiłkiem, po posiłku oraz wieczorna. Na obozach staramy się, by codziennie była odprawiana msza święta.
Dorosłego harcerza będziemy motywować do tego, by regularnie praktykował sakramenty, modlił się Pismem Świętym i dbał o życie duchowe. Nie proponujemy jednak żadnych religijnych fajerwerków, zależy nam na zwyczajności.
Natomiast bardzo ważne jest dla nas to, że nasza wiara nie wyraża się tylko w tych konkretnych działaniach związanych z modlitwą. W skautingu Bóg jest po prostu obecny cały czas i w każdej chwili stanowi ważny punkt odniesienia. Podczas ważnych wydarzeń, na przykład składania przyrzeczenia, harcerz otrzymuje błogosławieństwo od księdza. Dostrzega dzięki temu, że Boża łaska jest bazą, na której warto opierać swoje życie. Zastępowy podczas mianowania bierze na siebie „odpowiedzialność przed Bogiem za każdego z powierzonych mu harcerzy”. Nie chodzi o epatowanie patosem czy przytłaczanie, tylko o naukę tego, że każdy czyn jest ważny i powinien prowadzić do Boga. Takie przykłady można by mnożyć.
Czy każdy może zostać Skautem Europy?
Może do nas wstąpić każdy młody człowiek, któremu podoba się nasz sposób życia i taki pomysł na siebie samego. Trzeba się tylko do nas odezwać. Skautem nie trzeba być od dziecka. Jest bardzo wiele przykładów osób, które przyszły do nas w wieku piętnastu, dwudziestu czy nawet trzydziestu lat i zrobiły bardzo dużo dobrego. Nasz pomysł na wychowanie dotyczy w sensie ścisłym osób pomiędzy dziewiątym a dwudziestym piątym rokiem życia i je zapraszamy w pierwszej kolejności. Natomiast każda starsza osoba może się zaangażować we wspieranie harcerstwa, a nawet założyć na pewien czas mundur i stać się filarem, na którym oprze się nowe środowisko. Zapraszamy wszystkich!
Chcemy tworzyć jednostki skautowe w miejscach, w których jeszcze nas nie ma. Idealnie byłoby znaleźć w nowym miejscu kilkoro chętnych rodziców i dzieci, duszpasterza oraz odpowiedzialnego dwudziestolatka, który chciałby grupę skautów poprowadzić. Natomiast w wielu przypadkach udaje się rozpocząć działanie, nawet jeśli w tej konfiguracji czegoś brakuje. Serdecznie zapraszamy do kontaktu każdego, kto byłby zainteresowany utworzeniem jednostek skautów w swojej okolicy.
Skauting – droga do…