Wylecieliśmy w piątek, 17.11 o godzinie 10 z lotniska w Modlinie, a na miejscu byliśmy o 12. Tam odebrał nas Włoch, drużynowy lokalnej drużyny wodnej, z którym mieliśmy zwiedzanie miejsca naszego pobytu, czyli Treviso (koło Wenecji). Następnie, razem z jego drużyną mieliśmy canueing, potem kolację, na której poczęstowali nas lokalną potrawą oraz ognisko ze wspólnymi śpiewami. Na koniec dnia rozegraliśmy mecz w piłkę, który niestety przegraliśmy (w rzutach karnych).
Drugiego dnia spotkaliśmy zastępy z innych krajów i mieliśmy grę miejską w Wenecji. Gra odbywała się w sparowanych ZZ-tach. Nam akurat przyszło być z Ukrainą. Po grze mieliśmy wspólną mszę w podziemiach bazyliki św. Marka oraz krótkie zwiedzanie bazyliki. Następnie pojechaliśmy pociągiem z powrotem do Treviso, skąd udaliśmy się do naszego miejsca noclegu. Zjedliśmy obiado-kolację, a potem mieliśmy wielkie ognisko na którym każdy ZZ robił dwuminutowe przedstawienia nt. swojego kraju. Poszliśmy spać bardzo późno.
Trzeci dzień zaczął się wczesną pobudką oraz rozgrzewką. Zjedliśmy śniadanie i mieliśmy mszę. Po mszy czekało nas wyzwanie pionierkowe, które robiliśmy wraz z naszymi braćmi, harcerzami z Białorusi. Mieliśmy do zrobienia ławkę, co jednak nie było tak łatwe, przez technikę jaką musieliśmy użyć. Po wykonaniu zadania, mieliśmy apel kończący i zwijanie namiotów. Około 14 wyruszyliśmy w drogę powrotną. Najpierw jechaliśmy pociągiem z Treviso do Bresci, potem się przesiedliśmy do pociągu do Bergamo. Tam chwilę sobie pochodziliśmy po starym mieście i pojechaliśmy autobusem na lotnisko. W domu byliśmy koło północy.
Osobiście uważam, że dla każdego wyjazd ten był wspaniałym przeżyciem, każdy miał okazję zarówno poznać harcerzy z innych krajów jak i miejsce, w którym przebywaliśmy. Był to naprawdę świetnie spędzony czas.
Więcej zdjęć tutaj.
Relacjonował Grzegorz Kłyszewski, czołowy zastępu Żbik