Bo życie bez przygód byłoby strasznie głupie – refleksja Szymona.

W ostatnim czasie, w moim towarzystwie, często padały pytania, dlaczego postanowiłem zostać harcerzem i co daje mi skauting? Gdy słowa te obijały mi się o uszy czułem niemal oburzenia na współrozmówcę „Jak może tego nie wiedzieć?! Jak może tego nie czuć?!?! – To przecież oczywiste!”.

Po krótkim namyśle postanowiłem jednak spisać moją odpowiedź i podzielić się z wami moimi przemyśleniami, które mam nadzieję że nie będą tylko podręcznikową wykładnią założeń naszego ruchu, ale raczej próbą uchwycenia zapału i ideałów młodzieńczego ducha żądnego wciąż nowych przygód i życia z pasją.

Najprostszą odpowiedzią jest zdanie zaczerpnięte od naszego przewodnika po harcerskiej ścieżce- Generała Roberta Baden-Powell’a, założyciela skautingu – ”Życie bez przygód byłoby strasznie głupie”. Te proste słowa to motto każdego młodego człowieka, który pragnie podbić świat i przekształcić go, choć po części,  na kształt swoich marzeń. Naprzeciw tym planom wychodzi skauting, który uczy kim jesteśmy i jak mamy postępować, by w pełni być sobą.

Dlaczego uczy nas kim jesteśmy? Bo w założeniach wychowania zarówno dzieci jak i szefów zakłada wysiłek wiary. Trud, którego owocem są poszukiwania najgłębszego sensu życia i odkrycie najwspanialszej prawdy, że jest ono darem Boga. To On obdarzył nas rozumem, wolną wolą i pozwolił byśmy czynili sobie ziemię poddaną. Ten sam Bóg pragnie byśmy Go poznali, pokochali i służyli Mu. Poprzez nasze życie w wielkiej wspólnocie rodziny ludzkiej; rodziny Kościoła; rodziny harcerskiej, a przede wszystkim naszych rodzin mamy uczyć się miłości, która przygotuje nas na spotkanie z Nim – Pełnią Miłości –  twarzą w twarz. Harcerz ma w swojej służbie wpatrywać się w Chrystusa, który poświęcił się bez reszty, by nas odkupić i zbawić. Czerwień krzyża na naszych flaga ma przypominać tę wielką miłość Pana ku nam – o czym śpiewają wilczki, wciągając flagę na maszt. Najpełniej i najowocniej realizujemy to zadanie trwając we wspólnocie Kościoła i starając się kroczyć drogą której, on strzeże. Mamy wstępować w ślady świętych mężczyzn i niewiast, którzy nie wahali się służyć “całym życiem”; którzy potrafili przedłożyć świadectwo wiary, dobro bliźnich (a nade wszystko ich  zbawienie) nad swoją wygodę, cierpienie, śmierć…Mimo trudów wytrwali, bo swoje życie budowali na skale, jaką jest Bóg.

Harcerstwo jest dla mnie siłą do pracy nad sobą, by wypełniać słowa przyrzeczenia, bowiem na swój honor ślubowałem “całym życiem służyć Bogu i Kościołowi”. Moje środowisko skautowe jest dla mnie miejscem, gdzie mogę doświadczyć wiary w gronie rówieśników. Przekonuje się, że nie idę sam, ale moi bracia i siostry idą wraz ze mną. Gdy się potknę, widzę tych, którzy biegną mimo zmęczenia i to dodaje mi sił, żeby powstać. Po chwili, gdy biegnę, ktoś inny powstaje czerpiąc motywacje z moich sił. Wiara jednak jest darem danym i zadanym. Cały czas trzeba się o nią troszczyć i jej się uczyć. Nie ma na to lepszego miejsca niż podziwianie zaufania i prostoty życia religijnego naszych podopiecznych, zwłaszcza wilczków. Nadto nie ma nic piękniejszego, gdy można być przewodnikiem po ścieżkach do nieba; gdy pokazuje się ukryte dróżki w Bożym ogrodzie innym. Najważniejsze jest by jakieś znać i nie poruszać się po omacku lub zataczać bezwiednie koło – stojąc w miejscu. Właśnie dlatego nadrzędnym celem każdego szefa powinna być modlitwa i osobista relacja z Bogiem. Te założenia i ideały Skautów Europy pociągnęły moje serce i zawładnęły nim. Dzięki nim zapragnąłem iść wraz nimi przez życie.

Na drugim miejscu w przyrzeczeniu padają słowa o służbie “Ojczyźnie i Europie chrześcijańskiej”. Do czego one zobowiązują? Przede wszystkim do poznania dziedzictwa Ojców. Do uświadomienia sobie ile trudu i krwi kosztowała budowa i walka o niepodległość naszej ziemi. Nasze pokolenie podejmuje wysiłek współtworzenia Polski po tych, którzy szli przed nami, ale nie zostawi nic z tego dla siebie- wszystko będzie musiało złożyć w ręce następnego pokolenia. Jesteśmy zarządcami “majątku”, o których mówił Chrystus w Ewangelii. Dobry powiernik to nie ten, który zakopuje i chowa to, co otrzymał, ale to taki, który puszcza talent w obieg, zajmuje się nim, tak, aby go pomnożyć, uczynić większym, wspanialszym (odnosząc przypowieść do domu, jakim jest Ojczyzna). Bowiem, gdy przybędzie Właściciel oceni pracę swoich sług i ich zaangażowanie. Ten szacunek do narodu, Ziemi Ojczystej, mamy przekazać naszym dzieciom, harcerzom, wilczkom. Szefowie i szefowe mają stać na straży polskości, którą otrzymali i zobowiązali się przekazać. W podejmowaniu tak wielkiego trudu nie pozostajemy jednak sami. Naszym oczom jawi się cały panteon bohaterów narodowych, ludzi, którzy walczyli, ginęli, przelewali krew, po to “żeby Polska, była Polską”. Ci wielcy bohaterowie prowadzą nas przez wieki dodając sił i wskazując kierunek jakim jest dobro naszej ojczyzny, które nie zawsze można przyrównać do dobrobytu.

Co więcej, życie na łonie natury, które jest niezbędnym i niezapomnianym aspektem życia harcerskiego pomaga nam poznać nasz ojczysty dom – od Tatr aż po Bałtyk, od Bugu aż po Odrę. Pozwala rozkoszować się pięknem stworzenia i odnaleźć w nim swoje miejsce. Dostrzec harmonię; przemijanie; upływ czasu. Doświadczyć własnych możliwości- granic zmęczenia, zimna, niewygody. Docenić to, co mamy na co dzień, by móc z pełną świadomością powtórzyć za poetą “piękna jest nasza ziemia ojczysta”.

Polska jednak nie jest samotna w swojej historii, towarzyszą jej liczne siostry Europy Zachodniej i Środkowej w obliczu, których przez wieki wzrastała, wsparta na fundamencie wiary Apostołów. Ten ideał chcemy, jako skauci podejmować i my. Chcemy poznawać życie, obyczaje, kulturę naszych sąsiadów, by odkrywać piękno w różnorodności i przełamać dzielące nas dziejowe naleciałości, a przez to przyczynić się do umocnienia pokoju i jedności na świecie. Mimo różnic językowych, kulturowych i wielu innych, żyjemy tą samą wiarą i ideałami, które stają się niemal braterstwem krwi.

“Ślubujemy nieść w każdej potrzebie pomoc bliźnim i przestrzegać prawa harcerskiego”. Służba innym wynika z przykładu, który dał nam Jezus Chrystus na Krzyżu(o którym już wyżej wspomniałem). Każdy skaut powinien w nim mieć swoją gwiazdę przewodnią, która poprowadzi go bezpiecznie przez ocean życia. Tej służby uczymy się w naszych jednostkach, aby pełnić ją pośród świata, czasem niewidoczni, niezauważeni, anonimowi. Harcerz nie służy na pokaz, służy dla Boga z miłości. Przestrzeganie Prawa Harcerskiego, o którym można by napisać niejedną książkę, stanowi drogę, po której idziemy. Co do wymagań moralnych, czy etycznych nie wykracza ono poza dekalog. Jest jednak pewnym zobowiązaniem, by “być bardziej”- świadomie podejmować swoje obowiązki i życie; odkryć i realizować marzenia; żyć pasją; na Drogach Bożej Opatrzności.

Na tym zakończę, odsyłając czytelników do Prawa Harcerskiego, naszych dokumentów, wypowiedzi Kościoła, które precyzyjniej ujmują moją krótką refleksję. Z chęcią rozwinąłbym ją jeszcze bardziej, poruszył niewiele więcej wątków, kwestii, ale z pewnością zabrakłoby miejsca i zanudziłbym Ciebie drogi czytelniku, dlatego poprzestaje na tej najważniejszej dla mnie esencji, która przekonała mnie do Skautingu. Zachęcam i ciebie, “bo życie bez przygód jest strasznie głupie”- więc nie obawiaj się i wyrusz z nami i Ty!

Bo życie bez przygód byłoby strasznie głupie – refleksja Szymona.

Możesz tez polubić

Dodaj komentarz